Dzień Dobry, Cześć i Witam😁!
Po raz ostatni przypomnę, że zdecydowałem się wziąć udział w konkursie Firestarters Global . Polega on na zbudowaniu „globalnego boczniaczka”, zaczynając od zera — zero sprzedaży, zero marketingu przed 21 września 2022 roku. Dodatkowo ograniczeniem jest czas (konkurs trwa do 22 listopada) oraz budżet na start (maksymalnie 500 EUR). Budowany mini biznes ma zarabiać w walucie obcej, a wszystkie zarobione środki mogą być reinwestowane. Dodatkowo należy pisać raporty z podsumowaniem efektów pracy.
Ostatnie podsumowanie w ramach wyzwania. Nadszedł czas by podsumować wyniki, a potem pora na przemyślenia.
Wyniki finansowe
W ostatnim tygodniu nie wydałem nic
🔻Łącznie wydałem w tym tygodniu 0 PLN
Moje łączne wydatki od początku obejmują:
💶zakup domeny „frontlanders.com” – 39,95 PLN (jednorazowo)
💶hosting poczty – 2×9,84 PLN (miesięcznie)
💶pakiet „Advanced” w MailerLite (wykorzystałem rabat z kursu) – 2×9,50 EUR / 2×47,5 PLN
💶pakiet „Icons” w Icons8 – 13 USD / 65 PLN
Nie zarobiłem nic w walucie obcej. Zarobiłem w PLN a także nawiązałem kontakty, które dadzą zarobek w PLN w przyszłości. Będę pracował nad możliwością zarobku w walucie
Na chwilę obecną moje statystyki są następujące:
🔻 wydałem: 219,63 PLN z 2500 PLN dostępnych
💰 zarobiłem: 0 PLN.
Największe niepowodzenie
Poprzednio pisałem, że w poniedziałek jest zaplanowana wysyłka newslettera. Była zaplanowana, przygotowałem też kolejne wydanie, które miało być wysłane wczoraj. Miało być ale popełniłem kardynalny błąd – założyłem, że znam dobrze narzędzie i bez większych problemów je ustawię. Skonfigurowałem i zostawiłem. Nie przetestowałem, nie sprawdziłem. Nie tylko dwa wydania nie były wysłane, nie zadziałała także automatyka zapisu. Osoby, które się zapisywało nie otrzymały powitalnej wiadomości. To jeden z największych i ostatnich błędów w projekcie. Nie miałem czasu ani sił by przetestować. Moja frustracja brakiem wyników wzięła górę.
Projekt będzie trwał
Projekt nie umiera. Wprost przeciwnie. Jestem o wiele bardziej zmotywowany by go kontynuować i wyciągnąć – nawet jeśli miałby nie przynosić żadnych zysków to newsletter będzie trwał. Jeśli chciałbyś dołączyć to zapraszam Cię do odwiedzenia platformy przystankowej i ruszenia ze mną w dalszą podróż poprzez tajniki Frontendu!

Przemyślenia – czyli co bym zrobił inaczej i gdzie był błąd
Na początek jakie błędy popełniłem
- Do tego wyzwania podszedłem z biegu, nie poświęciłem dość czasu na przemyślenia ani żadne planowanie
- Nie byłem mentalnie przygotowany na globalny projekt – w mojej głowie pojawiało się wiele wątpliwości, które paraliżowały i nie pozwalały skupić się na meritum
- Nie używałem żadnego narzędzia do planowania pracy – w efekcie nie widziałem żadnych postępów i rosła we mnie frustracja
- Za bardzo zaufałem narzędziu i mojej jego znajomości – nie przetestowałem
- Za dużo czasu poświęciłem na analizę i rozmowę z innymi
- Chciałem robić prosto ale nie było dość prosto
- Nie miałem siły by pilnować procesu – brak wiadomości przynosił ulgę bo nie przypominał o „porażce”
Zapewne błędów było więcej. Cieszę się, że je popełniłem teraz. Pomogą mi na przyszłość uniknąć problemów przy kolejnym wyzwaniu.
Co bym zrobił inaczej?
- Szybciej ruszył z dostarczaniem treści:
- zanim zacznę promocję i budowę listy, przygotuję treści na kolejne wydania,
- nie będę zaczynał od landingpage, tylko użyję bloga, medium lub nawet artykułów LinkedIn by dzielić się tą treścią i zbierać informacje zwrotną
- jak ruszę z landingpage to będzie już gotowy bonus (lead magnet) oraz przykładowe jedno wydanie newslettera
- Poprawnie skonfigurował narzędzie i przeprowadził testy na sucho czy wszystko działa
- Na początek zaprosiłbym przyjaciół, którzy są znajdują się w grupie docelowej by rzucili okiem i wskazali gdzie są potencjalne miejsca do ulepszeń
- Promując nie odsyłałbym do landing page ale do treści, które bym publikował a dopiero z nich zapraszał do dołączenia do newslettera
- Dodam archiwum wysyłanych newsletterów by było dostępne do wglądu
- Promocję całego projektu będę robił poprzez treści jakich będę dostarczał
Co dało mi to wyzwanie?
- Odważyłem się ruszyć z projektem globalnym
- Odważyłem się używać języka angielskiego
- Miałem okazję przekuć teorię w praktykę – do tej pory miałem tylko suchą wiedzę z kursów od osób, które odniosły sukces. Teraz mogłem samemu spróbować i zobaczyć na co muszę zwrócić uwagę
- Mimo problemów i błędów, teraz wiem, że jestem w stanie zrobić taki projekt i zakończyć go sukcesem
- Nauczyłem się w praktyce, że „done is better than perfect”
- Zrozumiałem jak ważne jest „fake it till you make it”
- I wreszcie przekonałem, że „less is more”
- Zacząłem pisać na swoim blogu – niby nic, a jednak mam jakąś treść dzięki której mogę nad nim dalej popracować, a do tego chętniej będę pisał
I wreszcie najważniejsze co mi dało to wyzwanie: Pomogło mi rozpocząć proces zmiany perspektywy z programisty w przedsiębiorcę. Ten proces się zaczął i będzie trwał. A także zrozumiałem i przekonałem się, że można ruszyć z biznesem nie wydając nic albo wydając bardzo mało.
Co dalej?
Nie rezygnuję z tego projektu. Naprawię swój błąd i zacznę jeszcze raz. Jestem przekonany, że jak opiszę swój błąd i jego przyczyny to zrozumieją.
A w przyszłym roku planuję ruszyć z prywatnym wyzwaniem. Mam pomysł na projekt. Zarezerwuję na niego pół roku. Pewnie będzie to druga połowa roku, bo wcześniej chcę usiąść i zaplanować wszystko.
Pełen energii i nadziei z niecierpliwością czekam na kolejny tydzień 🔋😉 Ten tydzień jest na naprawę błędów i restart od przyszłego 😎
Pozdrawiam gorąco
Łukasz 😎